“chmura” aka “cloud” – czysty marketing?

Od ok. roku bardzo duzo mówi sie o cloud computingu czyli o “chmurach”. pojawia sie wiele artykulów gdzie co i róz pada “rozwiazanie w chumrze”, “chmury prywatne”, “chmury publiczne”, Windows Azure, Hyper-V i wiele innych pojec. Kiedy zaczalem szukac po oficjalnych portalach okazuje sie, ze jak zwykle wszystko jest zamydlone marketingiem – nikt nie raczy w prosty sposób wyjasnic co tak na prawde kryje sie pod pojeciem “cloud computing”, czym jest “chmura” jak ma sie do tego Windows Azure etc. Najlepiej wyjasnia to na swoim blogu Mariusz Kedziora, dla tego pozwole sobie zbiorczo zamiescic linki:

Dla tych, którym czytac sie nie chce, w bardzo duzym skrócie:

“Cloud computing” to obecnie uzywana nazwa do uslug hostingowych. Ze wzgledu na pojawienie sie wielu nowych technologii oraz dojrzalosci tego rynku, wytworzyl sie caly warstwowy model “chmury”. Hosting byl do tej pory kojarzony z platforma Web lub jakas aplikacja, jednak czasy sie zmieniaja (; na dzien dzisiejszy mozna sobie wyobrazic scenariusz, gdzie cale srodowisko jest “w chmurze” – jedyne czego firma bedzie potrzebowac to cienki klient do podlaczenia sie do serwera. Scenariusz rysuje sie tak:

Przychodzi nowy pracownik do firmy. Osoba z IT loguje sie do System Center Virtual Machine Manager Self-Service Portal, gdzie z gotowego szablonu tworzy nowy komputer. Komputer jest oczywiscie maszyna wirtualna dzialajaca na Hyper-V. SCVMM tworzy nowa instancje maszyny, z predefiniowana konfiguracja. Uzytkownik przy pomocy cienkiego klienta laczy sie do swojego srodowiska pracy. Na komputerze jest zainstalowany Microsoft Office. Obecnie jest juz kilka firm na rynku, które oferuja hostowane wersje Sharepoint, Exchange, Lync (dawny OCS) czyli cale biurowe srodowisko pracy uzytkownika. MS Office ladnie integruje sie ze wszystkimi wymienionymi uslugami a wiec wszystkie pliki moga byc trzymane “w chmurze” – wlasnie na SharePoint. Dzieki temu, ze wszystko jest zdalne, po skonczeniu pracy, maszyna uzytkownika jest usuwana zwalniajac zasoby.

To nie jest Science-Fiction – juz teraz istnieja rozwiazania pozwalajace technologicznie na taki scenariusz. Z punktu widzenia biznesu jest to zwolnienie firmy od odpowiedzialnosci za licencje, sprzet, gwarancje itp itd. Pozostaje odpowiedziec na pytanie zadane w tytule – czy to jest czysty marketing?

Wiadomo, ze nie ma “zlotego rozwiazania” dla wszystkich. Rozwiazania cloudowe sa jednak na tyle dojrzale, ze warto interesowac sie nimi juz dzis – na pewno moze przyniesc to firmie oszczednosci, nawet jesli wykorzysta sie tylko fragment rozwiazania – np. czesc uslug hostowanych u zewnetrznych dostawców. Dzieki temu likwiduje sie potrzebe:

  • kupna sprzetu
  • licencji na wsparcie
  • zapewnienie redundancji dla uslug krytycznych
  • licencji na systemy operacyjne dla serwerów
  • oprogramowania serwerowego [np. Exchange Server]
  • licencji dla uzytkowników
  • powierzchni dyskowej
  • koszty obslugi tych uslug - zatrudniania specjalistów, czas potrzebny na dbanie o srodowisko, zabezpieczenie srodowiska

Dla duzych firm, które jednak wola miec wlasna infrastrukture jest “prywatna chmura”, czyli dynamiczne centrum danych pozwalajacych na zbudowanie samemu opisanego scenariusza.

Widac, ze “chmura” nawet jesli jest rozdmuchanym haslem – nie dzieje sie tak bez powodu. To moze po prostu przyniesc wymierne korzysci.

Autor: nExoR